środa, 30 listopada 2016

Miniaturka - Smutna Nienawiść

Witam!
Mam dla was coś innego, a mianowicie miniaturkę. Swego czasu miałam jeszcze jedno bloga, na który wstawiałam właśnie takie rzeczy. Niestety nie byłam na nim zbyt aktywna i nie przetrwał mojego kryzysu. Chciałabym w tym miejscu wam to zrekompensować i zacząć wstawiać je tutaj. Mam w zanadrzu tylko trzy, więc nie za wiele. Jednak są to dość okazjonalne miniaturki (oprócz tej).

Tytuł: Smutna Nienawiść
Autor: Nath Powell
Temat: Dramione, Dorosłe

***

          PLASK! Echo potężnego uderzenia w policzek rozniosło się po całym korytarzu.
          - Za co to? – wykrztusił zaskoczony obrotem spraw, były Ślizgon.
          - Jeszcze się pytasz? Za te wszystkie lata, przez które nie mogę żyć spokojnie. – odpowiedziała Hermiona ze łzami w oczach i wściekłością bijącą na kilometr. – Myślisz, że to co robisz nie boli, bo wyobraź sobie, że za każdym razem coraz bardziej. Co ja ci kiedykolwiek zrobiłam? Nawet nic się nie odzywałam, a z góry zostałam oceniona. Jakim prawem robisz ze mnie potwora, skoro to Ty katujesz innych i to właśnie Ty robisz z ludzi śmieci. – Otarła spływającą łzę z policzka i spojrzała na chłopaka. W jej oczach był tylko żal i smutek. Złość można był wyczytać z jej zachowania, ale w głębi serca czuła się po prostu jak zużyta ścierka.
          Było bardzo zimno, początek stycznia. W Anglii o tej porze roku śnieg padał codziennie. Poruszanie się po drogach było wyczynem dla mugoli. Miejsce, w którym się znajdowali było ponure i wolne od wszelkich nieproszonych gapiów. Czuli się jakby byli zupełnie sami otoczeni ochronnym zaklęciem. Lokal nie był zbyt wielki, ale jednak bardzo przytulny. Mimo kiepskiego oświetlenia, można było powiedzieć, że ma swój klimat. Dębowe meble cudownie kontrastowały z beżowym wystrojem wnętrza. Okna zasłonięte do połowy ciemno brązowymi roletami. Przy stolikach były zaledwie dwie pary, które w skupieniu rozmawiały o czymś.
          Blondyn nie mówił już nic, obserwował zachowanie dziewczyny w skupieniu. Nie miał zamiaru potwierdzać, ani zaprzeczać temu co mówi. Rozumiał co nią kierowało, wie też jak ją traktował, jednak słowo „przepraszam” nie było w stanie przejść przez jego gardło. W domu nauczyli go, żeby nigdy nie okazywać słabości.
          - Wiesz co? – zaczęła już trochę spokojniej – Przez chwilę miałam nadzieje, że to się zmieni. Wojna się skończyła, minęło pięć lat, a ty dalej jesteś taki sam jak byłeś. Nadęty, próżny, wpatrzony w swoje własne odbicie. Nie rozumiem tego, po prostu nie potrafię pojąć. – pokręciła głową z niedowierzaniem. Tak bardzo chciała wiedzieć czemu wciąż tak się dzieje.
          Chłopak wciąż patrzył na Hermione z kamiennym wyrazem twarzy. Nie miał zamiaru okazać emocji, które w nim buzowały.
          - Powiedz mi, dlaczego rok temu potrafiłeś mi pomóc. Byłeś w stanie odsunąć wszystkie stereotypy, którymi się kierowałeś. Czemu w ogóle zwróciłeś uwagę na moje cierpienie? Po co w ogóle okazywałeś jakiekolwiek sumienie, skoro znów robisz to co wcześniej. – zacisnęła dłonie w pięści.
          Patrzyli na siebie przez dłuższą chwilę. Napięcie rosło między nimi niczym gęsty dym papierosowy, który unosił się w pomieszczeniu. Strumień łez nie uległ zmianie. W życiu byłej uczennicy Hogwartu wszystko się zmieniło. Stała się bardzo emocjonalna, kiedy działo się coś, czego nie mogła przewidzieć. Depresja to zdecydowanie za małe słowo na to co się działo w jej psychice. Po śmierci swojego ukochanego, nie potrafiła dojść do siebie. Osobą, która jej pomogła był właśnie Draco Malfoy. Okazał jej wsparcie, którego potrzebowała. Dzięki niemu dała radę stanąć na nogi. Wtedy nie obchodziło ich jakiego są pochodzenia lub w jakim domu wylądowali. Liczyła się pomoc i zaufanie, które blondyn właśnie stracił.
          - Pomogłeś mi, jestem ci za to wdzięczna. Okazanie przez ciebie skrawka człowieczeństwa kosztowało naprawdę wiele i to rozumiem. Wiem jak dużo cię kosztowało by pomóc szlamie, której tak nienawidzisz, lecz po co? Po co to było skoro teraz potrafisz mnie tak bardzo zranić. Nawet nie wyobrażasz sobie jak zależy mi na twojej opinie. Stałeś się dla mnie najbliższą osobą, której mogłam zaufać. – powiedział spuszczając wzrok. – Teraz to wszystko nie ma znaczenia.
          - Granger posłuchaj… - w końcu blondyn nie wytrzymał. Odezwał się do niej, lecz to nie poprawiło sytuacji.
          - Nie mam ochoty cię słuchać. Miałeś szanse na przemyślenie tego wszystkiego wcześniej. To co czułam zmieniło się diametralnie. Koniec z tym wszystkim – powiedziała stanowczo, a łzy w jej oczach już nie spływały po policzkach. – Nienawidzę cię rozumiesz? Jesteś najgorszym co mnie w życiu spotkało. Żałuję każdej chwili spędzonej z tobą. To koniec…
          Powiedziała to tak poważnie, że Malfoy poczuł jakby kolejny raz dostał w twarz. Dziewczyna zabrała swoje rzeczy i wyszła z lokalu.

***

Co sądzicie o takim przedstawieniu naszych kochanych bohaterów? Bardzo lubię otwarte zakończenia i to zawsze bierze mnie za serce w miniaturkach. Nic nie jest do końca powiedziane, masz możliwość dopisać sobie część historii. Jedno mnie jednak ciekawi i zostawiam to jako otwarte pytanie do was:
Jak myślicie? Co takiego uczynił Draco, że Hermiona postąpiła tak ostro? 

Pozdrawiam i następne się jeszcze pojawią!

2 komentarze:

  1. Hmm... Wspominałam może kiedyś, że nienawidzę otwartych zakończeń... :)? Niestety, nie lubię niedomówień, ale...! Mimo to miniaturka mi się spodobała. Oczywiście, zastanawiałam się nad tym, co zrobił Malfoy i doszłam do wniosku, że znów, możliwe że zupełnie przypadkiem, w przypływie złości nazwał Hermionę szlamą. Tak sądzę, wydaje mi się to logiczne, to słowo ZAWSZE najmocniej raniło Herm.
    Czekam na kolejną mini, mam nadzieję, że będzie dłuższa niż ta ;)!
    Pozdrawiam!
    Charlotte

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wspominałaś :(
      Hmm ciekawa propozycja, co ma bardzo duży sens! Nawet powiem więcej, zdaje mi się, że na tym jednym słowie mogło się nie skończy skoro doprowadził ją do takiego stanu.
      Pozdrawiam i postaram się spełnić wymagania!
      #Nath

      Usuń